Przejdź do treści

05.09.2019

Analiza suszy podczas lata 2019 w Polsce

Wraz z ostatnim dniem sierpnia skończyły się nie tylko szkolne wakacje, ale również sezon letni w Polsce.

Czerwiec, czyli pierwszy miesiąc termicznego lata, przyniósł nam w tym roku istotne niedobory opadów atmosferycznych, ekstremalnie wysokie temperatury powietrza i spadek stanów wody w rzekach. Warunki wilgotnościowe i rozwój suszy w tym okresie opisywaliśmy na stronie http://www.imgw.pl/2019/07/12/zmienne-warunki-wilgotnosciowe-w-polsce-w…

Zwróciliśmy wówczas uwagę na fakt, że istotną zmianę pogody przyniosły pierwsze dni lipca. Za sprawą napływającej znad Atlantyku polarno-morskiej masy powietrza wyraźnie się ochłodziło, a w wielu miejscach w Polsce wystąpiły opady atmosferyczne. W pierwszej dekadzie lipca najwięcej deszczu spadło na północy Polski, szczególnie między 4 a 9 lipca. Najwyższy opad 4-go lipca odnotowano w Łebie (48,9 mm) i w Lęborku (46,8 mm). W kolejnych dniach bardzo silne opady notowano nadal w Lęborku (8.07. – 32,2 mm; 9.07. – 44,9 mm) oraz w Elblągu (9.07. – 41,9 mm). Początek drugiej dekada lipca przyniósł opady głównie w Polsce zachodniej i południowej (13.07. – Wrocław 32,8 mm, Rzeszów 29,9 mm; 14.07 – Kraków 39,8 mm). Krytyczny pod względem opadowym okazał się przełom drugiej i trzeciej dekady miesiąca. 20-go lipca ulewne deszcze na Mazowszu, Podlasiu i Lubelszczyźnie doprowadziły do lokalnych podtopień. 21-go lipca ulewne deszcze oraz lokalnie burze połączone z silnym wiatrem odnotowano głównie na Śląsku, Podkarpaciu, Kielecczyźnie i w Małopolsce. W rejonie Rabki Zdroju, w miejscowości Spytkowice Górne w ciągu 4 godzin spadło 110 mm deszczu, w tym 77 mm odnotowano w ciągu 1 godziny. Doszło do wezbrania lokalnych potoków i podtopień. Natomiast ostatnia dekada lipca była bardzo sucha, a jedynie miejscami odnotowano wysokie sumy opadów będące wynikiem lokalnie pojawiających się burz.

Sumarycznie, w lipcu odnotowano niedobory opadów na przeważającej części stacji pomiarowych IMGW-PIB. Na większości obszarów Polski północnej sumy miesięczne opadów były w normie w porównaniu do średniej z wielolecia, a w Lęborku nawet przekroczyły tę normę o 186%. Natomiast w pasie nizin środkowopolskich sumy opadów wynosiły przeważnie ok. 50-70%, a w regionach południowo zachodnich ok. 30-45%. Średnio w Polsce odnotowano opady stanowiące jedynie 69% normy, co wskazuje, że miesiąc ten należał do suchych.

Notowany w lipcu niedobór opadów nie polepszył sytuacji hydrologicznej w porównaniu do czerwca. Stany wody głównych rzek układały się strefie stanów niskich lub na pograniczu strefy średniej i niskiej. Na 16 wodowskazach w dorzeczu Wisły i na 7 w dorzeczu Odry zaobserwowano stany wody niższe od notowanych do tej pory w tych przekrojach. Jedynie na części mniejszych rzek, szczególnie Pojezierza Mazurskiego, obserwowano stany wody w strefie średniej. Również odpływ rzeczny zarówno w dorzeczu Odry jak i Wisły był znacznie niższy od normy. Spadki stanów wody odnotowano także na obserwowanych przez IMGW-PIB jeziorach.

Pod względem termicznym lipiec był zbliżony do normy. Po chłodniejszym początku miesiąca, początek drugiej dekady miesiąca przyniósł wyższe temperatury średnie dobowe oraz maksymalne i ta tendencja utrzymała się z niewielkimi wahaniami do końca miesiąca. Temperatury maksymalne w lipcu w całym kraju znacznie przekroczyły +30°C (włącznie z Zakopanem gdzie odnotowano Tmax +31,3°C). Jedynie na wybrzeżu były one niższe i wahały się od +27,2°C w Świnoujściu, poprzez +24,9°C w Kołobrzegu, do +27,5°C na Helu. Natomiast znacznie cieplej było za naszą zachodnią granicą. W ostatniej dekadzie lipca fala nie notowanych wcześniej upałów nawiedziła Holandię, Belgię, zachodnie Niemcy i północną Francję. W Niemczech 25.07. temperatura osiągnęła +42,6°C stopnia, w Holandii +40,7°C, Belgii +41,8°C.

W Polsce wysokie wartości temperatur maksymalnych utrzymały się do końca miesiąca, ale temperatury średnie dobowe w lipcu na wszystkich stacjach synoptycznych były niższe niż w rekordowo ciepłym czerwcu. I tak podczas gdy średnia temperatura w Polsce w czerwcu wyniosła +21,2°C, to w lipcu osiągnęła ona już tylko +18,4°C. Co prawda lipiec był cieplejszy od średniej z wielolecia, ale odchylenie to było niewielkie. Na wybrzeżu oraz Pojezierzu Pomorskim i Mazurskim średnie miesięczne temperatury powietrza przekraczały normę o +0,1°C÷+0,9°C. Nieco cieplej było na pozostałym obszarze kraju w Polsce, gdzie norma była przekroczona o +1,1°C÷+2,0°C. Jedynie we Wrocławiu odchylenie od normy wyniosło +2,2°C.

Rozkład temperatur na wysokości 2 m miał swoje odbicie również w temperaturze powietrza przy gruncie (Rys. 5). Najwyższe wartości temperatur minimalnych dobowych przy gruncie w lipcu nieznacznie przekroczyły analogiczne wartości z czerwca, natomiast średnia miesięczna była nieco niższa.

Zboża ozime i jare gwałtownie zaczęły kończyć w tych warunkach wegetację, nie dając nadziei na zadawalające wypełnienie ziarna. Nieliczne, punktowe zazwyczaj opady nie były w stanie zasadniczo poprawić kondycji roślin. W połowie lipca Krajowa Rada Izb Rolniczych zaczęła apelować o jak najszybsze powoływanie komisji szacujących straty w uprawach rolnych, gdyż straty w uprawach oceniano już jako znaczne. Pod koniec drugiej dekady lipca żniwa rozpoczęły się na Kujawach, Mazowszu, w Wielkopolsce i Ziemi Łódzkiej, a w następnych dniach także w pozostałych częściach kraju. Zbierano głównie rzepak i zboża ozime, ale tam gdzie opadów było najmniej, również strączkowe i zboża jare. Część tych upraw nie dojrzała bowiem naturalnie, lecz wyschła z powodu braku dostępu do wody. Efekt suszy był już też wyraźny w uprawach kukurydzy. W rejonach o największej suszy rośliny w wielu miejscach były niskie, słabo rozwinięte, z pożółkłymi od słońca liśćmi i małymi, kolbami z nierównomiernym uziarnieniem. Szczególnie było to widoczne na słabszych glebach.

Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG-PIB), na podstawie wartości klimatycznego bilansu wodnego (KBW), ogłosił występowanie suszy rolniczej za ósmy okres raportowania tj. od 1 czerwca do 31 lipca 2019 roku (Rys. 7). Wartość KBW uległa zmniejszeniu o 40 mm w stosunku do poprzedniego okresu (21 V-20 VII). Największy deficyt wody notowano na obszarze Pojezierza Lubuskiego i Wielkopolskiego, Nizinie Wielkopolskiej i Śląskiej oraz na Ziemi Łódzkiej. Susza rolnicza objęła wszystkie monitorowane przez IUNG-PIB uprawy, choć deficyt wody najbardziej zaszkodził plantacjom kukurydzy, krzewom owocowym oraz roślinom strączkowym.

Utrzymująca się niska i skrajnie niska wilgotność gleby oraz niewielka zawartość wody w roślinach uprawnych wpłynęły na zmniejszenie się wielkości parowania aktualnego (rzeczywistego) w rejonach najbardziej dotkniętych suszą rolniczą (Rys. 8). Dane z obrazów satelitarnych pozwalające na szacowanie wielkości tego parowania bardzo dobrze korelują z informacjami o niedoborach wody wyrażonych w wielkości klimatycznego bilansu wodnego.

Przedłużające się niedobory wód opadowych spowodowały również obniżanie się zwierciadła wód w płytkich poziomach wodonośnych. Państwowa służba hydrogeologiczna 19 lipca wydała ostrzeżenie w związku z prognozowanym wystąpieniem niżówki hydrogeologicznej w sierpniu 2019 r. na obszarze województw: wielkopolskiego i lubuskiego oraz części województw opolskiego, śląskiego, mazowieckiego, łódzkiego, lubelskiego i zachodniopomorskiego. Poinformowano, że w wymienionych rejonach może dochodzić do występowania niedoborów wody w indywidualnych płytkich ujęciach gospodarskich oraz w ujęciach komunalnych użytkujących pierwszy poziom wodonośny.

W pierwszych dniach sierpnia w Polsce nadal dominował brak opadów. Natomiast 7 sierpnia nad Polską południową, południowo-wschodnią i północno-zachodnią przeszły liczne nawałnice i burze, miejscami z gradem. Tam gdzie padało, a żniwa jeszcze się nie skończyły, ulewne deszcze zatrzymały prace polowe. W wielu rejonach pozrywane zostały dachy, a w rejonie Jasła i Myślenic doszło do podtopień. 12 sierpnia wysokie opady wystąpiły w pasie od Górnego Śląska poprzez Wyżynę Małopolską aż po Wyżynę Lubelską i Podlasie. Miejscami spadło 50-70 litrów wody na metr kwadratowy. Kolejne dwa dni to ulewne deszcze na Podkarpaciu, gdzie 13 sierpnia spadło 40-80 mm deszczu, a 14 sierpnia od ok.20 mm do prawie 40 mm. Po kilku nieco bardziej suchych dniach kolejna fala opadów przeszła 20 sierpnia i objęła szeroki pas kraju od Sudetów poprzez Nizinę Mazowiecką aż po Nizinę Podlaską. Miejscami notowano wówczas opady od ok. 30 mm (Legnica 32,8 mm) do 54 mm (Tonkiele nad Bugiem). Natomiast ostatnia dekada sierpnia była najbardziej sucha w całym miesiącu mimo nawałnic jakie nawiedziły Wielkopolskę i lokalnie południe kraju. Najtragiczniejsza w skutkach burza wystąpiła w Tatrach 22 sierpnia (Gubałówka) oraz 30 sierpnia (Kasprowy Wierch). Natomiast najwyższe opady w tej dekadzie odnotowano 28 sierpnia na wybrzeżu i Pomorzu.

Sumarycznie, pod względem opadowym sierpień był zróżnicowany w poszczególnych regionach kraju. Choć średnio w Polsce suma opadów za ten miesiąc była bardzo zbliżona do normy (91,% normy z wielolecia), to w województwach południowo-wschodnich i południowych (wynik ulewnych deszczy w drugiej dekadzie sierpnia) znacznie tę normę przekraczała (ponad 130% w Zamościu, Lesku, Krośnie, Zakopanem; 163% we Włodawie nad Bugiem; 177% w Rzeszowie). Na Pojezierzu Pomorskim suma miesięczna suma opadów była zbliżona do normy, z niewielkimi odchyleniami na niewielkich obszarach. Natomiast w pasie Polski środkowej, od Ziemi Lubuskiej, poprzez Wielkopolskę i Mazowsze, aż po Lubelszczyznę i część Pojezierza Mazurskiego odnotowano istotne niedobory wilgoci. Na wymienionych obszarach sierpień należał do suchych (50-74% normy) lub bardzo suchych (24-49% normy).

Natomiast pod względem termicznym miesiąc ten znacznie przekroczył średnią z wielolecia i należał do bardzo ciepłych. Warto zauważyć, że temperatury dobowe w ostatniej dekadzie miesiąca były wyraźnie wyższe niż na początku miesiąca. Na większości stacji synoptycznych odnotowano również temperatury maksymalne przekraczające 30°C. W rezultacie średnia miesięczna temperatura dla Polski była wyższa od normy o +2,5°C, a na wielu stacjach zlokalizowanych w nizinnej części kraju o +3,0÷+3,5°C.

Znacznie wyższe od normy temperatury powietrza i zwiększone parowanie oraz utrzymujące się w pasie Polski centralnej i w dzielnicach zachodnich niedobory opadów atmosferycznych spowodowały utrzymywanie się stanów niżówkowych na wielu rzekach. Jedynie po większych opadach deszczu notowano lokalnie krótkotrwałe, niewielkie wzrosty stanów wody, zazwyczaj nie wychodzące ponad strefę stanów średnich. Punktowo możliwe były wzrosty powyżej stanu ostrzegawczego, głównie na mniejszych ciekach lub terenach zurbanizowanych. Poza tym obserwowano wahania stanów wody na odcinkach rzek będących pod wpływem urządzeń hydrotechnicznych. Taka sytuacja utrzymywała się przez cały miesiąc, z tendencją do obniżania się stanów wody. Pod koniec miesiąca niedobory przepływów wody obserwowane były w większości rzek w Polsce.

W związku z utrzymującym się niedoborem opadów atmosferycznych państwowa służba hydrogeologiczna wydała 30 sierpnia 2019 r. kolejne ostrzeżenie, w którym utrzymała stan zagrożenia niżówką hydrogeologiczną w dotychczasowych województwach (lubuskie, wielkopolskie, mazowieckie, lubelskie, łódzkie, opolskie, śląskie) oraz wprowadziła stan zagrożenia dodatkowo w kujawsko-pomorskim, pomorskim, warmińsko-mazurskim oraz dolnośląskim.

Na koniec miesiąca IUNG-PIB ogłosił swój kolejny raport, za jedenasty okres raportowania tj. od 1 lipca do 31 sierpnia 2019 roku. Stwierdzono w nim nadal występowanie suszy rolniczej na obszarze Polski, mimo niewielkiej zwyżki wartości KBW. Największy deficyt wody odnotowano na obszarze Pojezierza Lubuskiego, a także w zachodniej części Pojezierza Wielkopolskiego, na Nizinie Wielkopolskiej, Śląskiej, w południowej części Niziny Mazowieckiej oraz na Polesiu Lubelskim. Suszą objęte było 9 monitorowanych grup i gatunków upraw. Największe zagrożenie występowało wśród upraw kukurydzy. Jak bardzo przesuszona gleba była w wielu rejonach, widać na przykładzie danych opracowanych dla powiatu gostyńskiego w Wielkopolsce, na podstawie obrazów satelitarnych.

W drugiej połowie miesiąca komisje szacujące straty w uprawach pracowały już w prawie 1.600 gminach. Oceniano, że suszą dotkniętych zostało około 175 tys. gospodarstw (ok. 2,5 mln hektarów), choć straty w produkcji mogą być mniejsze niż w roku 2018. Co prawda na niższe plony złożyły się głównie niedobory wody w wyniku zbyt niskich opadów deszczu, ale w wielu miejscach poszczególne plantacje atakowane były przez szkodniki, które ze względu na wysokie temperatury wylęgały się masowo, a skuteczność preparatów ochrony roślin w tych warunkach atmosferycznych była mało skuteczna. Ciepła i sucha pogoda sprzyjała również bardzo dużemu wzrostowi ilości gryzoni, które dodatkowo niszczą pozostałe na polach uprawy. Ostatecznie wielkość strat w rolnictwie będących wynikiem tegorocznej suszy będzie można oszacować po zakończeniu kampanii cukrowniczej (obniżony plon buraka cukrowego) oraz zakończeniu zbioru okopowych i kukurydzy.

Prognozy opracowane przez Climate Watch Advisory (w ramach sieci Regionalnych Centrów Klimatu – WMO RA VI RCC), obejmujące okres do 24 września zakładają, że po pierwszych dniach bieżącego miesiąca, kiedy to zanotowaliśmy nieco więcej deszczu, w kolejnych dwóch tygodniach suma opadów atmosferycznych będzie utrzymywała się w normie dla tego okresu, lub będzie od niej niższa. Nawet w przypadku wystąpienia lokalnie wyższych opadów, nie zrekompensują one obecnych niedoborów wilgoci w glebie i nie wpłyną znacząco na zmianę sytuacji hydrologicznej.

Opracowanie: dr Małgorzata Kępińska-Kasprzak, IMGW-PIB