Przejdź do treści

10.09.2024

Niskie stany wód w polskich rzekach – niepokojące skutki suszy

Pisząc o zagrożeniach hydrologicznych w dobie zmieniającego się klimatu, nie sposób pominąć problemów związanych z niedoborem wody. Susza jest zjawiskiem, które w ostatnich latach silnie zaznacza się w Polsce i powoduje istotne implikacje w środowisku geograficznym. W związku z tym coraz częściej – zwłaszcza latem – słyszymy określenia takie jak susza, niżówka, niskie stany wody. Powracające okresy suszy stają się zmorą rolników, a niskie stany wody na rzekach mają duży wpływ na gospodarkę. Jak sytuacja wygląda w tym roku? O czym mówimy, kiedy wspominamy o niskich stanach wody?

 Wisła w Warszawie. Fot. Grzegorz Walijewski, IMGW-PIB

 Wisła w Warszawie. Fot. Grzegorz Walijewski, IMGW-PIB
 

Susza jest zjawiskiem przechodzącym przez różne fazy rozwoju (narasta stopniowo), co powoduje, że niedobór wody może przybrać różną formę – począwszy od niedoboru opadów, poprzez niedobór wilgoci w glebie aż po niedobór zasobów wodnych. Każdy z tych etapów może wywoływać negatywne skutki dla społeczeństwa, gospodarki i środowiska. Na przykład susza hydrologiczna wiąże się z obniżeniem poziomu wód w rzekach (w przypadku mniejszych cieków nawet z ich całkowitym wyschnięciem) lub innych akwenach, co w dalszej kolejności może powodować ograniczenia możliwości korzystania z wód, w tym problemy zaopatrzenia w wodę konkretnych odbiorców.

9 września 2024 roku stany wody na rzekach w Polsce układały się głównie w strefie wody niskiej (aż 73 proc.). Na 25 proc. stacji hydrologicznych notowano strefę wody średniej, a zaledwie na 2 proc. – strefę wody wysokiej. Jest to sytuacja niekorzystna, wynikająca głównie z bardzo wysokich temperatur i braku znaczących opadów. W tym miejscu warto zaznaczyć, że nawet bardzo wysokie opady (ostatnie rekordy w Warszawie, Jeleniej Górze i Zamościu), charakteryzujące się dużą intensywnością, nie są w stanie w krótkim czasie uzupełnić zasoby wodne. Ulewne deszcze towarzyszące burzom bardzo szybko spływają do rzek, formując wezbrania grożące podtopieniami lub nawet powodziami błyskawicznymi, jednak nie zatrzymują się na dłużej w środowisku. Sucha gleba nie jest w stanie przyjąć dużych ilości wody w krótkim czasie. Wzrosty na rzekach są gwałtowne, lecz równie szybko sytuacja wraca do poprzedniego stanu.

Długo utrzymująca się upalna i sucha pogoda sprawia, że na początku miesiąca padły kolejne „smutne” rekordy stanów wody. 9 września 2024 r. obserwowaliśmy 26 stacji, na których stany wody były niższe od dotychczasowych minimów. Chociażby na stacji hydrologicznej Warszawa–Nadwilanówka stan wody wyniósł 57 cm – to o 11 cm mniej niż aktualny rekord. W piątek (06.09) pracownicy terenowi IMGW-PIB wykonali pomiary hydrometryczne przy historycznie niskich stanach wody na Wiśle w Warszawie. Obserwacje realizowane przy tak niskich stanach są niezwykle wartościowe – uzyskane dane pozwolą na dokładniejsze przewidywanie ekstremów hydrologicznych. Interesujące jest, że ze względu na tak rekordowo małą ilość wody, pomiarowcy zmuszeni byli do wykorzystania pontonu zamiast łodzi pomiarowej, co z reguły się nie zdarza.

10 września 2024 roku na stacji Warszawa–Bulwary zarejestrowano rekordowo niski stan wody (20 cm). Do tej pory absolutne minimum wynosiło 26 cm – wartość ta osiągnięta była kilkukrotnie podczas suszy letnio-jesiennej w 2015 roku (28 i 29 sierpnia oraz 5 września). Od tego czasu możemy mówić o nawracającym co roku problemie permanentnej suszy. Oczywiście w okresie 2015-2024 były lata bardziej suche i bardziej wilgotne, ale przynajmniej raz w roku dochodziło do sytuacji, w której wody powierzchniowe dotykała susza, drastycznie spadała wartość wskaźnika wilgotności gleby i zwiększał się udział liczby stacji z przepływem poniżej SNQ.

Długotrwałe zmiany trendów przebiegu stanów wody na rzekach, idące w stronę dominacji stanów niskich, są nierozerwalnie związane ze zmianą klimatu. Polska jako kraj dysponujący jednymi z najmniejszych zasobów wodnych w przeliczeniu na człowieka, odczuwa je niestety szczególnie dotkliwie. Mokre, a nie śnieżne zimy, upalne lata i zmiana charakteru opadów – z wielkoobszarowych opadów rozlewnych na odseparowane o siebie nawalne opady towarzyszące burzom – mają kolosalny wpływ na stany wody na rzekach w przeciągu całego rok, ale również w ujęciu wieloletnim. Powinniśmy jak najszybciej zacząć wdrażać rozwiązania adaptacyjne, które pozwolą zmniejszyć negatywne efekty zachodzącej zmiany klimatu”. – komentuje dr Paweł Przygrodzki, Dyrektor CHOK w IMGW-PIB.

Więcej https://obserwator.imgw.pl/2024/09/10/niskie-stany-wod-w-polskich-rzekach-niepokojace-skutki-suszy/