Wyjątkowo ciepły przełom roku
19,0°C to nowy rekord stycznia. Tak anormalnie wysoką temperaturę, wyższą o 0,4°C od rekordu z 1999 roku, zanotowano w Nowy Rok w Jodłowniku (pow. limanowski, woj. małopolskie). Niewiele chłodniej było na stacji synoptycznej Warszawa – Okęcie: temperatura w najcieplejszym momencie dnia wzrosła do 18,9°C. To aż o 5,1°C więcej od rekordu stycznia dla stolicy z 1993 roku.
Jak pokazują dane pomiarowe, w ostatnich 70 latach wzrost średniej temperatury powietrza w sezonie zimowym w Polsce jest szacowany na ok. 2,5°C, tj. 0,36°C na 10 lat.
Rekordowe temperatury notowane w Sylwestra i Nowy Rok to efekt specyficznego układu niżów atmosferycznych nad Atlantykiem, które w ostatnich dniach umożliwiły napływ bardzo ciepłego powietrza pochodzenia zwrotnikowego. Oprócz Polski, rekordy maksymalnej temperatury powietrza dla stycznia zostały pobite także w innych krajach europejskich, np. w Czechach, Danii, Białorusi i krajach nadbałtyckich. Dotychczasowe maksima zostały przekroczone nawet o kilka stopni Celsjusza. Tak duże anomalie związane są z szybkim tempem napływu ciepłych mas powietrza z południowego zachodu, które nie zdążyły się ochłodzić w trakcie swojej wędrówki nad Europą.
W pierwszy dzień 2023 roku w Słubicach, Warszawie i Wrocławiu średnia dobowa temperatura powietrza była większa lub równa 15°C, co oznacza, że w tych miejscowościach zaznaczyło się termiczne lato. Anomalia dobowa temperatury powietrza wyniosła średnio 13,5°C, a maksymalnie w Warszawie i Jeleniej Górze aż 16,3°C.
Zestawienie wartości średniej temperatury obszarowej w Polsce w dniach 1-3 stycznia, dla wielolecia 1991-2022, pokazuje, że do tej pory najcieplejszy początek roku w Polsce notowaliśmy w 2022 roku. Z drugiej strony w ostatnich 32 latach nie brakowało również mroźnych okresów – np. w 1997 r. średnia z pierwszych trzech dni stycznia dla całej Polski wyniosła –12,9°C. Ostatni wyjątkowo zimny początek roku mieliśmy 7 lat temu (–10,0°C).
Co na to klimat?
W Polsce sezon zimowy (grudzień-luty) charakteryzuje się znaczną zmiennością warunków termicznych, co oznacza, że z roku na rok mogą w naszym kraju wystąpić miesiące zarówno ekstremalnie chłodne (ze średnią temperaturą nawet poniżej –10,0°C, jak np. w styczniu 1963 i 1987 r., czy w lutym 1956 r.), jak i bardzo ciepłe (ze średnią w całym kraju powyżej 3,0-4,0°C, np. grudzień 2015 r., styczeń 2007 r., czy luty 1990 i 2020 r.). Niemniej dane z ostatnich 70 lat potwierdzają, że sezon zimowy w Polsce staje się coraz cieplejszy – wzrost średniej temperatury szacuje się na ok. 2,5 °C (0,36 stopnia na 10 lat).
Na poniższej grafice przedstawiono wieloletni przebieg średniej obszarowej temperatury powietrza w latach 1991-2020 na przełomie grudnia i stycznia (od 24 grudnia do 7 stycznia). Potwierdza on znaczną zmienność warunków termicznych w naszym kraju występującą w okolicy Świat Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Dane wskazują, że na przełomie roku oczekiwana wartość temperatury powietrza wynosi ok. 0 °C lub jest nieznacznie niższa (najchłodniejszym dniem jest 6 stycznia, z temperaturą –1,7°C, natomiast najcieplejszym 25 grudnia, z temperaturą 0,3°C). Wartości kwantyla 95% (o prawdopodobieństwie przekroczenia 5% - przekroczenie raz na 20 lat) wahają się od 3,3°C (30.12) do 6,8°C (26.12). Notowane w ostatnich dniach temperatury powietrza znacznie przekraczają te wartości (o niecałe 10°C). W tym kontekście, początek roku 2023 można uznać za wyjątkowy.
Kolejne dni, do czwartku włącznie, pozostaną ciepłe, ale już bez rekordów. Najwyższych wartości temperatury, ok. 10°C, spodziewamy się głównie na południu i zachodzie Polski. Pod koniec tygodnia wróci zimowa aura z mrozem. W weekend w wielu miejscach, zwłaszcza w północno-wschodniej i wschodniej Polsce, ujemne temperatury powietrza utrzymają się przez całą dobę, a w nocy spadną nawet do wartości dwucyfrowych.