Zegar klimatyczny ruszył – mamy zaledwie siedem lat?
Na nowojorskim Manhattanie 17 września 2020 r., o godzinie 15:20 czasu lokalnego, cyfrowy zegar Metronome rozpoczął odliczanie czasu, który dzieli ludzkość od klimatycznej katastrofy.
Zainstalowany na wysokości dziesięciu pięter czasomierz, to projekt dwóch artystów – Gana Golana i Andrewa Boyda. Powstał w 1999 roku i dotychczas wyświetlał aktualną godzinę z dokładnością do setnej części sekundy. Teraz ma przypominać ile czasu nam pozostało do momentu, gdy średnia temperatura powietrza na świecie wzrośnie o 1,5 st. Celsjusza w stosunku do poziomu sprzed epoki przemysłowej.
Startujący Metronome wyświetlił ciąg cyfr – 7:103:15:40:07 – siedem lat, sto trzy dni, piętnaście godzin, czterdzieści minut i siedem sekund. Jak podają twórcy instalacji, termin ten opiera się na obliczeniach Mercator Research Institute on Global Commons and Climate Change w Berlinie. Czy rzeczywiście za siedem lat przekroczymy granicę, która wstrząśnie globalną równowagą?
Raport IPCC dotyczący ocieplenia klimatu o 1,5 st. Celsjusza powstał w 2018 roku. Jego autorzy, międzynarodowy zespół niezależnych badaczy, jednoznacznie wskazali, że przekroczenie wzrostu globalnej temperatury powietrza o tę właśnie wartość, będzie miało katastrofalne następstwa. „Podniesienie się temperatury Ziemi o półtora stopnia może uruchomić procesy, które zdestabilizują ziemski system klimatyczny. Wielu badaczy nazywa ten łańcuch zdarzeń efektem domina”. – komentuje prof. Mirosław Miętus z IMGW-PIB.
Optymistyczny scenariusz emisji gazów cieplarnianych zakładał, że przekroczenie owego punktu krytycznego może nastąpić około 2050 roku. Scenariusz negatywny, nazywany powszechnie business as usual, wskazywał na przełom lat 2030/2040. „Niestety od lat 90. XX wieku notuje się znacznie większy przyrost emisji gazów cieplarnianych niż zakładają scenariusze. W ostatnich latach ilość zanieczyszczeń emitowanych do atmosfery znów pikuje. To oznacza, że wzrost globalnej temperatury o 1,5 st. Celsjusza może nastąpić znacznie wcześniej. Czy za siedem lat? Należałoby przeprowadzić odpowiednie badania najnowszych danych, by na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Faktem pozostaje, że emitujemy więcej gazów cieplarnianych niż w scenariuszu business as usual i pozostaje nam coraz mniej czasu na zmianę tych trendów”. – podsumowuje prof. Miętus.